---Liam---
Wilgotne, okropne, ciemne - w skrócie opuszczone lochy demonów, do których z Zaynem przysłała mnie Jade. Nie wiem, czemu ona tak strasznie naciska by przeszukać każdą napotkaną bazę demonów. Tak naprawdę nie wiem czego mamy szukać. Nawet jeśli chciałbym coś znaleźć to przecież nie znajdę. Demony nie są głupie, zabierają ze sobą swoje "zdobycze".
- Ok, to już ostatni korytarz, więc jedziemy z tym koksem, bo za godzinę mam zajęcia, a jak się spóźnię to chyba mnie uduszą. - powiedział Zayn, rozpraszając ty sposobem moje myśli.
- Nie trzeba się tak często spóźniać - powiedziałem
- Zamknij się - zaśmiałem się, po czym ruszyliśmy spokojnie się rozglądając i szukając czegoś podejrzanego.
- Liam - powiedział zaniepokojonym głosem Zayn - Tam coś jest - Wskazał na koniec korytarza.
- Rzeczywiście - odpowiedziałem zauważając dziwny pobłysk - choć sprawdzimy co to jest.
Powoli podeszliśmy do końca korytarza, gdzie było widać poblask. Skręciliśmy i zauważyliśmy chłopaka, blondyna, leżącego w rogu otoczonego jakimś dziwnym polem, które po chwili znikło.
- Trzeba go zabrać do zamku - powiedziałem. Podszedłem do nieznajomego, wziąłem go na ręce i jak najszybciej wraz z Zaynem opuściłem lochy wyruszając do pałacu.
Do pałacu dostaliśmy się bocznym wejściem, ponieważ główne było oblężone przez radnych, którzy czekali na wejście do wielkiej sali. W pałacu, Zayn udał się na lekcje, a ja zaniosłem blondyna do jednego z pokoi i położyłem go na kanapie. Nie wiedziałem co że sobą zrobić, większość była na zebraniu, a że nie można im przeszkadzać, nie mogłem ich poformować o naszym "znalezisku". Usiadłem więc naprzeciwko kanapy i przyjrzałem się nieznajomemu. Szczerze był całkiem przystojny, choć widać że w lochach spędził trochę czasu. Był bardzo wychudzony, ale nie ma co się dziwić skoro był pod władzą demonów. Ciekawe czemu tam trafił, większość więźniów jest dołączanych do wojsk demonów, poprzez rzucony urok, a on został w lochach. Może to przez to dziwne pole. Właśnie, ciekawe co to było, nigdy mnie o takim czymś nie uczyli. Moje przemyślenia przerwał dźwięk otwierających się drzwi, przez które weszła Jade. Rozejrzała się po pomieszczeniu, a gdy zauważyła blondyna jej oczy się rozszerzyły, a ona podbiegła do niego.
Właśnie wracałam z zebrania, podczas którego rozmawialiśmy na temat demonów. Mamy już pewnie plan na nie, ale chłopcy jednak na razie nie mogą się o tym dowiedzieć. Gdyby się dowiedzieli, było by za dużo zamieszania, a tego by nam jeszcze brakowało. Jak na razie wszystko musi być w tajemnicy. Wracałam powoli chodnikiem do pałacu gdy nagle przypomniałam sobie, że dzisiaj kazałam Liamowi i Zaynowi przeszukać lochy demonów. Może wreszcie go znaleźli? Na samą myśl przy śpieszyłam kroku, może wreszcie znaleźli mojego brata?
Otworzyłam z zamachem drzwi jednego z pokoi, na początku nie było w nim nic dziwnego, jednak po chwili mój wzrok spoczął na kanapie gdzie leżał mój brat, a obok siedział Liam. Podbiegłam do niego jak najszybciej, z moich oczu powili zaczęły spływać krople łez. Po tak długim czasie wreszcie go odnalazłam, tak długo go szukałam, aż wreszcie mogę go znów widzieć! Bałam się, że demony coś mu zrobiły, że.... nie żyje. Często się z nimi spotykałam, ale gdy tylko o niego pytałam one zaczęły się śmiać i znikały.
- Jade? Wszystko w porządku? - spytał Liam.
- Tak - spojrzałam na niego, wycierając łzy - Gdzie go znaleźliście?
- Tak jak kazałaś poszedłem z Zaynem na zwiedzanie tych okropnych lochów. Na początku nie było tam nic dziwnego, wszystko tak jak zawsze, ale nagle Zayn zauważył jakiś poblask. Poszliśmy w tę stronę i ujrzeliśmy tego chłopaka, był otoczony dziwnym polem, ale po chwil te pole zniknęło, a potem to wzięliśmy go do domu. Reszta chłopaków ćwiczy, a ja zostałem przy nim - spojrzał na Nialla i lekko się uśmiechnął - czy ty go znasz?
- Nazywa się Niall.
- Skąd go znasz? - spytał z dziwieniem.
- Jak na razie tyle musi ci wystarczyć, idź ćwiczyć tak jak inni swoje moce.
- Ale...
- Idź! - krzyknęłam.
- Tak jest proszę pani - powiedział ironicznie.
Wstał z kanapy i udał się do ogrodu. Może wreszcie uda mu się wreszcie z tą ziemią coś zrobić? Tak, muszę ich uczyć, ale czasami trudno jest pogodzić być ich nauczycielką i przyjaciółką.
Usiadłam przy Niallu po czym dźwignęłam moje ręce w których powoli zaczęła pojawiać się woda. Ułożyłam swoje ręce nad czołem chłopaka, tak, że jego czoło był w wodzie. Po paru minutach chłopak otworzył swoje niebieskie oczy.
- Jade! - krzyknął po czym mocno mnie przytulił.- Co ja tu robię? - spytał - Jak mnie znalazłaś?
- Ja cię nie znalazłam tylko moi przyjaciele Liam i Zayn w lochach demonów. - powiedziałam - Jak ja się cieszę, że cię znów widzę! Nic ci się nie stało? Co one ci tam robiły?
- Spokojnie - zaśmiał się - nic mi nie jest. Jestem cały i zdrowy. A skąd oni się wzięli w lochach?
- Kazałam ich cię szukać.
- Czyli mnie już znają?
- Nie- odpowiedziałam- zawsze gdy była okazja kazałam im szukać w lochach, nie chciałam im na razie o tobie mówić. To by było duże zdziwienie dla nich.
- A gdzie teraz są?
- Ćwiczą swoje moce, kazałam im - powiedziałam po czym Niall się zaśmiał - Z czego się śmiejesz?
- Ty im kazałaś? Nigdy nikomu nic nie kazałaś zawsze byłaś taka spokojna i milutka.
- Długo cię nie było, muszę taka być, bo inaczej nic by nie robili. No ale powiedz mi wreszcie jak to się wszystko stało? Jak oni cię porwali? To wszystko moja wina.
- To nie jest twoja wina! Po prostu za bardzo się wkurzyłem, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem co mnie czeka. Szedłem parkiem, aż nagle pojawiły się demony. Nie udało mi się uciec, byłem tak załamany, że nawet nie wiedziałem co mam robić. Porwały mnie, no i jak to u demonów bywa, to raczej wiesz, masz z nimi często do czynienia. Jedyne co pamiętam to to, że trafił we mnie piorun, a później zobaczyłem moją siostrzyczkę - uśmiechnął się.
Podoba się??
Czekamy na wasze komentarze.
Do pałacu dostaliśmy się bocznym wejściem, ponieważ główne było oblężone przez radnych, którzy czekali na wejście do wielkiej sali. W pałacu, Zayn udał się na lekcje, a ja zaniosłem blondyna do jednego z pokoi i położyłem go na kanapie. Nie wiedziałem co że sobą zrobić, większość była na zebraniu, a że nie można im przeszkadzać, nie mogłem ich poformować o naszym "znalezisku". Usiadłem więc naprzeciwko kanapy i przyjrzałem się nieznajomemu. Szczerze był całkiem przystojny, choć widać że w lochach spędził trochę czasu. Był bardzo wychudzony, ale nie ma co się dziwić skoro był pod władzą demonów. Ciekawe czemu tam trafił, większość więźniów jest dołączanych do wojsk demonów, poprzez rzucony urok, a on został w lochach. Może to przez to dziwne pole. Właśnie, ciekawe co to było, nigdy mnie o takim czymś nie uczyli. Moje przemyślenia przerwał dźwięk otwierających się drzwi, przez które weszła Jade. Rozejrzała się po pomieszczeniu, a gdy zauważyła blondyna jej oczy się rozszerzyły, a ona podbiegła do niego.
---Jade---
Właśnie wracałam z zebrania, podczas którego rozmawialiśmy na temat demonów. Mamy już pewnie plan na nie, ale chłopcy jednak na razie nie mogą się o tym dowiedzieć. Gdyby się dowiedzieli, było by za dużo zamieszania, a tego by nam jeszcze brakowało. Jak na razie wszystko musi być w tajemnicy. Wracałam powoli chodnikiem do pałacu gdy nagle przypomniałam sobie, że dzisiaj kazałam Liamowi i Zaynowi przeszukać lochy demonów. Może wreszcie go znaleźli? Na samą myśl przy śpieszyłam kroku, może wreszcie znaleźli mojego brata?
Otworzyłam z zamachem drzwi jednego z pokoi, na początku nie było w nim nic dziwnego, jednak po chwili mój wzrok spoczął na kanapie gdzie leżał mój brat, a obok siedział Liam. Podbiegłam do niego jak najszybciej, z moich oczu powili zaczęły spływać krople łez. Po tak długim czasie wreszcie go odnalazłam, tak długo go szukałam, aż wreszcie mogę go znów widzieć! Bałam się, że demony coś mu zrobiły, że.... nie żyje. Często się z nimi spotykałam, ale gdy tylko o niego pytałam one zaczęły się śmiać i znikały.
- Jade? Wszystko w porządku? - spytał Liam.
- Tak - spojrzałam na niego, wycierając łzy - Gdzie go znaleźliście?
- Tak jak kazałaś poszedłem z Zaynem na zwiedzanie tych okropnych lochów. Na początku nie było tam nic dziwnego, wszystko tak jak zawsze, ale nagle Zayn zauważył jakiś poblask. Poszliśmy w tę stronę i ujrzeliśmy tego chłopaka, był otoczony dziwnym polem, ale po chwil te pole zniknęło, a potem to wzięliśmy go do domu. Reszta chłopaków ćwiczy, a ja zostałem przy nim - spojrzał na Nialla i lekko się uśmiechnął - czy ty go znasz?
- Nazywa się Niall.
- Skąd go znasz? - spytał z dziwieniem.
- Jak na razie tyle musi ci wystarczyć, idź ćwiczyć tak jak inni swoje moce.
- Ale...
- Idź! - krzyknęłam.
- Tak jest proszę pani - powiedział ironicznie.
Wstał z kanapy i udał się do ogrodu. Może wreszcie uda mu się wreszcie z tą ziemią coś zrobić? Tak, muszę ich uczyć, ale czasami trudno jest pogodzić być ich nauczycielką i przyjaciółką.
Usiadłam przy Niallu po czym dźwignęłam moje ręce w których powoli zaczęła pojawiać się woda. Ułożyłam swoje ręce nad czołem chłopaka, tak, że jego czoło był w wodzie. Po paru minutach chłopak otworzył swoje niebieskie oczy.
- Jade! - krzyknął po czym mocno mnie przytulił.- Co ja tu robię? - spytał - Jak mnie znalazłaś?
- Ja cię nie znalazłam tylko moi przyjaciele Liam i Zayn w lochach demonów. - powiedziałam - Jak ja się cieszę, że cię znów widzę! Nic ci się nie stało? Co one ci tam robiły?
- Spokojnie - zaśmiał się - nic mi nie jest. Jestem cały i zdrowy. A skąd oni się wzięli w lochach?
- Kazałam ich cię szukać.
- Czyli mnie już znają?
- Nie- odpowiedziałam- zawsze gdy była okazja kazałam im szukać w lochach, nie chciałam im na razie o tobie mówić. To by było duże zdziwienie dla nich.
- A gdzie teraz są?
- Ćwiczą swoje moce, kazałam im - powiedziałam po czym Niall się zaśmiał - Z czego się śmiejesz?
- Ty im kazałaś? Nigdy nikomu nic nie kazałaś zawsze byłaś taka spokojna i milutka.
- Długo cię nie było, muszę taka być, bo inaczej nic by nie robili. No ale powiedz mi wreszcie jak to się wszystko stało? Jak oni cię porwali? To wszystko moja wina.
- To nie jest twoja wina! Po prostu za bardzo się wkurzyłem, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem co mnie czeka. Szedłem parkiem, aż nagle pojawiły się demony. Nie udało mi się uciec, byłem tak załamany, że nawet nie wiedziałem co mam robić. Porwały mnie, no i jak to u demonów bywa, to raczej wiesz, masz z nimi często do czynienia. Jedyne co pamiętam to to, że trafił we mnie piorun, a później zobaczyłem moją siostrzyczkę - uśmiechnął się.
--------------------------------------------------------
Jest pierwszy rozdział :DPodoba się??
Czekamy na wasze komentarze.
Jej dodałyście pierwszy rozdział :D Super! Zaczyna się ciekawie. Czekam na kolejne rozdziały. :)
OdpowiedzUsuń:O
OdpowiedzUsuńCiekawa historia.
Nie mogę się doczekać kolejnych!
KOCHAM!
@ofnvv